niedziela, 14 czerwca 2015

Czy mojej babci przyda się iPhone 5?

Produkowane przez nas na skalę masową elektroniczne śmieci od dłuższego czasu urastają do wysokiej rangi problemu, który dotyczy, jako mieszkańców błękitnej planety, nas wszystkich. Nie będę przytaczał danych i statystyk (bez trudu możesz znaleźć je w Internecie), musisz uwierzyć mi na słowo – liczba wyrzucanego corocznie sprzętu elektronicznego jest monstrualna. Od dawna już wiadomo, że elektroniczne odpady ze względu na swoją wysoką toksyczność są zagrożeniem nie tylko dla środowiska, ale także, co może przemówić do tych, dla których to pierwsze pojęcie brzmi nazbyt abstrakcyjnie, ludzi. Większość z toksycznych substancji obecnych w elektronice może być przyczyną chorób nowotworowych lub układu neurologicznego. Część zużytego, to znaczy nazywanego zużytym, sprzętu elektronicznego jest wywożona z krajów bogatych do krajów trzeciego świata. Elektrośmieci lądują na dzikich wysypiskach, stając się obiektami rozbiórek oraz spalania dla odzyskania cennych metali. Nie muszę wspominać, że ze względu na toksyczność tych sprzętów, są to praktyki, których nie nazwiemy bezpiecznymi ani dla spalających je, ani środowiska.

Przymykanie oczu na problem odpadów elektronicznych i udawanie, że nas on nie dotyczy, niczego nie załatwią. Zastanówmy się, co my – mali, szarzy ludzie - możemy zrobić, by pomóc naszej matce ziemi i jednocześnie samym sobie.


    Żyjemy w konsumpcjonistycznym, pędzącym, technologicznie bez ustanku unowocześniającym się świecie; w rzeczywistości, w której zanim doniesiesz do domu swoją dopiero co kupioną, najnowszą, wypasioną komórkę, ona zdąża się już zestarzeć. Na następny dzień dowiadujesz się, że jest już nieaktualna i nie na czasie. Jeżeli nie sposób złapać króliczka, czy aby na pewno jest sens go gonić?

Ja wiem – presja otoczenia, ostracyzm, chęć dorównania innym, konieczność przedłużania sobie ego. Do tego dochodzą rodem z piekła sieci komórkowe kuszące super korzystnymi ofertami, którym nie sposób się oprzeć. No i rewolucyjne, fantastyczne funkcje (jak dodatkowy rząd ikon), bez których Twój, kiedyś wypasiony, dziś przestarzały, telefon jest niekompletny, wybrakowany, niemalże niefunkcjonalny, a w które ten tu oto, który dopiero co wyszedł, jest uzbrojony po zęby. Ale może jednak Twój nieefektowny, zapyziały iPhone 5, z którego powodu połowa ludzi w pracy się z ciebie śmieje, pociągnie jeszcze ze dwa miesiące? Spróbuj przymknąć oko na prześmiewców, ze swojej wady zrób atut i wmawiaj im, że to ten, który posiadasz jest teraz modny, a oni są pozbawionymi gustu lamerami.

Problem nie dotyczy oczywiście tylko telefonów, ale każdego sprzętu elektronicznego, którego mania wymieniania prowadzi nas co miesiąc do sklepu RTV i AGD. Może jednak nie ma potrzeby upgrade’owania go co parę miesięcy. Niby to kropla w morzu sprzętów wywożonych do Afryki, ale zawsze coś.

Jeżeli już koniecznie musisz wymienić swojego przestarzałego Samsunga Galaxy, spróbuj dla swojego starego przyjaciela znaleźć nowego właściciela. Może twój nędzny telefon twoja babcia uzna za godny używania (mimo że brak mu funkcji robienia zdjęć w sepii) i pieniądze z renty zainwestuje w coś naprawdę jej potrzebnego. Albo twoja komórka przyda się twojemu uboższemu od ciebie przyjacielowi z Grecji. Zrób mu prezent pod choinkę! Jeżeli rzeczywiście jest biedny, na pewno nie pogardzi Samsungiem z zeszłorocznej kolekcji. Wszystko w myśl zasady, że jeżeli coś jeszcze jest (stosunkowo) zdatne do użytku, niech komuś służy. Puszczajmy niepotrzebne nam gadżety w obieg! Niech nie zajmują naszej cennej przestrzeni. Niech kurz osiada na czymś, na czym osiadać musi.



Oczywiście są sytuacje, w których sprzęt elektroniczny rzeczywiście do niczego już się nie nadaje, a naprawa go nie jest opłacalna. W krajach rozwiniętych od pewnego czasu wprowadza się obowiązek segregacji śmieci, który ma zapobiec rozrastaniu się elektronicznych wysypisk. W naszym kraju ustawa wprowadzająca taki obowiązek weszła w życie w 2005 roku. Od tego czasu wyrzucanie elektroniki do zwykłych śmietników jest prawnie zabronione. Jeżeli moje wcześniejsze propozycje zawiodą, nie wyrzucaj pralki, suszarki lub mikrofalówki do śmietnika stojącego pod twoim blokiem. Rusz tyłek do miejsca zbiórki, które zapewne znajduje się w twojej okolicy, i zrób coś dobrego dla mnie, dla siebie i dla całej naszej globalnej wiochy. 

Paweł Harlender

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz